Pewnego pięknego, letniego dnia, zmierzając na Kościelec zatrzymałam się na jego stromym zboczu by złapać oddech. Spojrzałam w dół na uroczą Zieloną Dolinę Gąsienicową. Moją uwagę przyciągnęły dwa stawy leżące obok siebie. Tak bliskie a tak odmienne. Czy znacie Zielony Staw Gąsienicowy i Kurtkowiec?
Jedna z góralskich legend mówi, że na dnie Zielonego Stawu Gąsienicowego pewien bogaty pan, obawiający się o utratę majątku, ukrył skrzynię wypełnioną wartościowymi przedmiotami, które posiadał. Skarb wg legendy spoczywa na dnie stawu do dziś, ponieważ nikt tej skrzyni nigdy nie znalazł. Jeśli kiedykolwiek przyglądaliście się Zielonemu Stawowi, to na pewno zauważyliście, ze wody w tym jeziorze mają piękny zielono – turkusowy kolor, to właśnie stąd wzięła się jego nazwa. Kolor wody w stawie, wynika z obecności mikroskopijnych glonów, które rozwijając się, absorbują światło o różnych długościach fal, do tego obecność minerałów rozpuszczonych w wodzie (np. węglan wapnia), krystalicznie czysta woda, oraz zielone rośliny otaczające staw, sprawiają, że woda w nim ma tak niezwykły kolor.
Natomiast historia stawu zwanego Kurtkowiec jest nieco bardziej dramatyczna. Legenda mówi, że kiedyś, podczas bardzo mroźnej zimy nad brzegiem tego stawu zginął z wyziębienia jakiś wędrowiec. Gdy go odnaleziono był nakryty kurtką, która była jedyną rzeczą, która została po nieszczęsnym podróżniku. To właśnie dlatego staw ten otrzymał nazwę Kurtkowiec. Patrząc na ten staw zauważycie zapewne, ze kamienie na jego brzegu mają czerwonawy kolor. To wszystko dzięki obecności minerałów zawierających żelazo, np. hematytu, który jest formą tlenku żelaza. Minerał ten może nadawać skałom różne odcienie czerwieni, od bardzo jasnych do ciemnych. Wszystko zależy od stopnia w jakim żelazo zostało utlenione, jak widać Kurtkowiec ma ich więcej niż inne stawy położone w dolinie. To fascynujące patrzeć na piękne dzieła matki natury, która w tak subtelny a jednocześnie wyraźny sposób koloruje nasz świat.
Odwiedź mnie:
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.